piątek, 6 kwietnia 2012

Rzecz o pamiętaniu

Dzisiaj w rozmowie z siostrą, która namawiała mnie do pisania bloga, nie potrafiłam określić dlaczego właściwie to robię. Minęło kilka godzin, a ja nadal się zastanawiam...

Jako marketingowiec z reguły nie biorę się za coś, czego celu nie mogę jasno określić. A jeśli już się wezmę to muszę sobie wytłumaczyć dlaczego to robię. W związku z czym tłumaczę - założyłam bloga, bo jestem pamiętnikarką. Co znaczy, że robię to głównie dla siebie.

 
Pamiętnik piszę od 1994 roku, od kiedy razem ze wspomnianą już siostrą, znalazłyśmy stare pamiętniki babci. To było jak przygoda, odkrywanie tajemnic młodej Danusi, która dla nas była po prostu babcią, taką u której jest słodko, a świat pachnie szarlotką. Tymczasem okazało się, że babcia zanim poznała dziadka przeżyła wielką miłość... Zainspirowane postanowiłyśmy pisać!

Tak się zaczęło. Osiemnaście lat później mam pudło pełne zeszytów a jeden, najbardziej aktualny, na stałe leży na regale przy łóżku. Piszę głównie pod nieobecność męża, który często wyjeżdża na poligony, szkolenia, skoki, wspinaczki, ratowanie powodzian itp. Tym razem nie będzie go pół roku, co znaczy, że na pisanie będę miała całkiem sporo czasu.

Będę pisać po to, żeby pamiętać, żeby móc wrócić do tych zapisków przy kolejnej misji. Nie zarzucam jednak pióra i notesu, w końcu moje wnuczki też kiedyś mogą się zainteresować, kim była  ich babcia ;-)

2 komentarze:

  1. Ty wytrwałaś w pisaniu, ja odpuściłam jakieś 2-3 lata temu ;-) no bo w końcu ja pisać nie lubię ;-)

    OdpowiedzUsuń